poniedziałek, 24 marca 2014

Szablozębna wita rok później

Witam Was serdecznie po roku przerwy.
Jutro mija tydzień odkąd moje zęby 'wzbogaciły się o kilka tysięcy złotych'.

Z wiekiem coraz trudniej decydujemy się na założenie stałego aparatu, za moim pasem już ćwierć wieku, ale jeśli nie teraz to kiedy? Czasem właśnie ten "ostatni dzwonek" staje się naszym powerem do działań.
Z decyzją ponownego założenia aparatu nosiłam się od dwóch lat. Najpierw miał być to clear aligner, jednak po ponownej konsultacji z ortodontą, rok później, gdy szał "rewelacyjności CA" troszkę opadł, zdecydowałam się na aparat stały: góra - kosmetyczny, dół - metalowy samoligatorujący. Na trzonowcach zamiast klasycznych pierścieni okalających zęby - rurki.


Tydzień mija w mgnieniu oka, najgorsze dni już za mną, powoli zaczynam przyzwyczajać się do funkcjonowania z moim nowym towarzyszem.

2 komentarze:

  1. jak byłem młodszy też używałem taki aparat, jakaś masakra .... ale da się przyzwyczaić i polubić :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Siemka, jestem Jowitka, muszę potwierdzić, iż nader frapująco prowadzisz swojego bloga, wielce ochoczo na niego wejdę zapewne nie raz, pozdrawiam Cię, całusy !

    OdpowiedzUsuń