niedziela, 23 października 2016

L'oreal feria - peach punch

Znienacka wpadam dziś na bloga jakby nigdy nic - z recenzją 'farby' do włosów.
W blondach czuję się najlepiej ale od czasu do czasu lubię choć pozmieniać trochę jego odcień. Jakiś czas temu skusiłam się na brzoskwiniowe szaleństwo od L'oreal, w moje ręce wpadła Feria w odcieniu peach punch S03. Różowiutka z niej brzoskwinka, ale od początku..
Pudełeczko bardzo zgrabne a w nim tubka i czarne rękawiczki zapakowane niczym kinder niespodzianka. W tubce nie do końca farba, feria to toner dla włosów w odcieniu jasnego blondu. Aplikacja w porządku, nie muszę mieszać roztworów, poprostu nakładam. Efekt po kilkunastu, kilkudziesięciu minutach bardzo ciekawy, po zmyciu jednak szał nieco opada. Brzoskwiniowy jest lekko różowy - ok, podoba mi się, nawet bardzo. Szkoda tylko, że tak nierównomiernie pokrywa włosy, o ewentualnych odrostach nie wspominając. Musicie uwierzyć mi na słowo, mój aparat w telefonie nie chciał tego zbytnio uchwycić. Kolor jest zmywalny, po kilku myciach powracamy do swojego odcienia wyjściowego - w tej sytuacji powiem szczerze: całe szczęście. Choć myślę, że z chęcią dam jej jeszcze kiedyś jedną szansę. Tym razem uzbroję się w dwa opakowania. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz